Wakacje za pasem! Jeśli zdarza Ci się wracać z urlopu z cerą w opłakanym stanie, ten wpis jest dla Ciebie. Zebrałam moje – i nie tylko moje – błędy, jakie popełniamy na wyjazdach. Zaczynamy wyliczankę.
Krem z próbki
Jak wiadomo na wakacje pakujemy się z głową, a więc zabieramy małe opakowania kosmetyków. Wtedy wpadamy na genialne pomysły w stylu: „wezmę te wszystkie próbki kremów, które mam zachomikowane”. Moja skóra jest reaktywna. Oznacza to, że łatwo ją zaczerwienić, ale „wygaszanie” trwać może kilka dni. Aby nie zepsuć sobie urlopu, nie próbuję nowych kosmetyków w czasie wyjazdów.
Nowe smakołyki
W czasie podróży nie zawsze możemy zjeść to, co jest zdrowe. Właśnie wtedy odwiedzimy restaurację fast food lub kupimy wysoko przetworzone smakołyki na drogę. W moim przypadku kilka dni na takim wikcie od razu daje znać w postaci wyprysków.
Brudne ręce
Kilka lat temu pracując przy komputerze miałam zwyczaj opierania twarzy brodą o dłoń. Pozbycie się tego nawyku skutecznie oczyściło moją brodę z pryszczy. A więc brudne ręce i wypryski mają ze sobą coś wspólnego.
Za mało wody, za dużo alkoholu
Alkohol, nocna impreza, czyli brak snu i jakiś junk food – to jest recepta idealna na kilka wyprysków na mojej twarzy. Wakacje sprzyjają innemu porządkowi dnia. Jeśli nie chcę borykać się z pryszczami przez resztę pobytu, dbam o picie dużej ilości wody i nie tak dużej ilości alkoholu.
Stres i brak snu
Jet lag lub zwykły stres związany z podróżą może zaburzyć wypoczynek. Planując urlop pamiętam o czasie na regenerację po podróży. Inaczej będę się snuła wymięta przez dwa dni, a dodatkowo wiadomo jaki wpływ na urodę ma brak snu.
Za dużo kosmetyków
Moja cera latem cieszy się słońcem i poza nawilżeniem niewiele jej trzeba. Zwykle odstawiam wtedy wszelkie kosmetyki, które zaliczam do pielęgnacji okazjonalnej, np. serum, maseczkę etc.
Za mało nawilżenia
Wypryski mogą być reakcją skóry na zbytnie przesuszenie.
Makijaż w podróży
Przedłużona podróż, przesiadki, brak możliwości zmycia makijażu – lepiej zupełnie zrezygnować z makijażu na czas podróży. Podkład można zastąpić kremem BB. I wystarczy.
Brak oczyszczania
Buzię trzeba dobrze oczyścić raz dziennie, najlepiej wieczorem. To nie tylko kwestia zmycia makijażu, ale także zanieczyszczeń.
Zmiana klimatu
Większa wilgotność, wyższa temperatura, a w kosmetyczce bogaty krem, którego używamy zimą w Polsce. Takie połączenie też się nie sprawdzi. Na wakacje lepiej wziąć lekki krem, a najlepiej krem BB i zrezygnować zupełnie z makijażu.
Peeling i dobry balsam odżywczy – od tego zaczynam wakacyjne pakowanie, bo to najlepszy zestaw na wyszuszoną słońcem i słoną wodą skórę. Oraz złota wakacyjna rada: więcej czasu w beach barze, mniej zaglądania do lusterka :)
No patrz a ja w domu siedzę, nigdzie nie byłam a przechodzę właśnie taki bunt skóry że nie wiem co mam robić :D.
Autor
Może skóra się buntuje, że na wakacjach nie była? :-D Jak pojedziesz, to bunt minie.