Peeling enzymatyczny dla cery naczynkowej

Każda cera wygląda bardziej świeżo, zdrowo i promiennie, gdy jest oczyszczona peelingiem. Cera z problemem naczyniowym także. Dla szybko się rumieniących nie poleca się peelingów z drobinkami (czyli mechanicznych) a enzymatyczne. Jak działa taki kosmetyk?

Jak działa peeling enzymatyczny bez drobinek

Peeling enzymatyczny służy do złuszczania martwego naskórka w sposób delikatny. Jego działanie nie opiera się na ścieraniu, a na „rozpuszczaniu” zrogowaciałej części naskórka za pomocą enzymów i pobudzaniu skóry do odnowy. To delikatny zabieg, bo stosowane enzymy nie wnikają w skórę i działają jedynie powierzchniowo.

Po peelingu enzymatycznym skóra nie piecze, nie swędzi i nie czerwieni się. Nie jest to inwazyjny zabieg, który wymaga czasu na regenerację zanim znów wyjdziemy z domu.

W peelingach enzymatycznych najczęściej znajdziemy enzymy roślinne (np. papaina z papai, bromelanina z ananasa), które mają delikatne działanie. Właśnie dlatego peelingi enzymatyczne są polecane cerom wrażliwym, które łatwo się rumienią. Z dobrodziejstw tych peelingów mogą także korzystać osoby borykające się z trądzikiem.

Po pierwszym użyciu można zauważyć znikome efekty, ale przy regularnym stosowaniu wyraźnie widać, jak skóra odżywa. Znikają rozszerzone pory, wyrównuje się koloryt skóry.

Czy osoba z cerą z problemem naczyniowym może stosować taki peeling? Tak. Ja mam kilku ulubieńców i jeszcze żaden nie sprawił mi przykrych niespodzianek w postaci zbyt silnego działania (np. zaczerwienienie, suche skórki).

Wszystkie przedstawione niżej kosmetyki są produktami polskich marek. Każdy z nich należy nakładać raz na dwa tygodnie na maksymalnie 10 minut bez pocierania (to moja rekomendacja; na opakowaniach zaleca się użycie peelingów od 1 razu na 8-10 dni do nawet dwóch użyć w tygodniu). Spłukuje się je wodą.

Peeling bez podrażnień dla skóry wrażliwej

Delikatny peeling enzymatyczny Clochee

Wygładza i rozjaśnia skórę. Widocznie niweluje rozszerzone pory. Zawiera ekstrakt z jabłka i żurawiny. Ma przyjemną, gęstą, nieco żelową konsystencję. Łatwo się rozprowadza i bez problemów zmywa. Przyjemnie owocowo pachnie.

Nakładam go na twarz na 10 minut. Nie wymaga masowania – takie właśnie peelingi powinny wybierać osoby z płytko unaczynioną skórą. Potem zmywam peeling wodą. Buzia jest od razu gładka i rozświetlona. Ani przez moment nie odczuwam pieczenia czy zaczerwienienia ani ściągnięcia.

Cena: 15 zł za 12 ml (2 x 6 ml), 60 zł za 100 ml

Enzymatyczny koncentrat peelingujący Eva Dermo

Wygładza i zmiękcza, ale nie rozjaśnia tak, jak peeling Clochee. Jest przy tym równie delikatny. Kremowy i gęsty, o przyjemnym zapachu „kosmetycznym”.

Ten peeling zawiera papainę, olej z rokitnika, alantoinę, D-panthenol. Nie daje zaczerwienienia, swędzenia etc.

Nakładam go na 5 minut (max. to 10 minut). Nie masuję w tym czasie twarzy. Zmywam go wodą. Schodzi nieco łatwiej niż Clochee.

Cena: 15 zł za 50 ml

Peeling enzymatyczny Floslek

Bez zapachu, ma lżejszą konsystencję niż wspomniane wyżej peelingi i nieco się wchłania. Bardzo delikatny w działaniu. Efekty jego stosowania widać przy regularnym używaniu. Wtedy można zauważyć, że ładnie wyrównuje cerę i oczyszcza pory. Nie wysusza skóry.

Stosuję go na 8 minut i spłukuję wodą.

Cena: 21 zł za 50 ml

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.