Clinique i nowa seria Pep-Start to produkty dla młodych cer i nowych klientek marki – to trzeba sobie jasno powiedzieć. Do tych produktów pchnęła mnie ciekawość, bo podejrzewałam, że nie jest to formuła, która może przysłużyć się mojej skórze (sezon grzewczy w tym roku odczuwam wyjątkowo mocno – po godzinnych zakupach w centrum handlowym potrzebna była maseczka).
Krem Clinique Pep-Start Hydroblur ma bardzo gęstą, stałą, trochę żelową, sorbetową konsystencję i delikatny, różowy kolor. W kontakcie ze skórą okazuje się być niezwykle lekki. Ma doskonałe matowe wykończenie, które powoduje, że skóra jest gładka, jak po zastosowaniu bazy pod podkład. Jednak nie można o nim powiedzieć, że to produkt matujący! Po taki z moim typem cery nawet bym nie sięgnęła. To dobry nawilżacz, który można zastosować – zgodnie z opisem producenta – na każdy typ skóry. I ja się z tym zgodzę, bo każda skóra potrzebuje nawilżania, nawet problematyczna.
Stosowałam ten krem przez tydzień i tylko rano. Bardzo podoba mi się jego matowe wykończenie, które stanowi super bazę pod makijaż. Skóra jest wygładzona i rozświetlona. Krem daje poczucie nawilżenia w ciągu dnia, ale nie jest bogaty i myślę, że o tej porze roku, gdybym nie wspomagała się wieczorną maseczką czy olejkiem, nie dałby sobie rady z pokonaniem uczucia ściągnięcia. Podobnie z wypryskami, zaczerwienieniem czy głębszymi zmarszczkami. Hydroblur otacza skórę rodzajem delikatnego welonu, ale nie jest stworzony do walki z konkretnymi problemami, choć nazwa może sugerować, że czyni je mniej widocznymi (ang. blur – zamazywać).
Nie przegap nowych postów – kliknij tutaj i polub moją stronę na Facebooku.
Producent sugeruje, że kremu można używać do poprawek makijażu w ciągu dnia ze względu na jego matowy efekt. Jestem minimalistką, ale nie mieszajmy pojęć. Jeśli skóra się świeci, należy ją przypudrować, użyć bibułek, ale nakładanie na nią kremu, nawet bardzo lekkiego, będzie skutkowało bałaganem. Nie polecam.
I jeszcze jedna cecha Hydroblur wymaga wzmianki. Cena. Jak na kosmetyki Clinique jest bardzo przystępna. Dzięki niej młode klientki mają szansę poznać markę i związać się z Clinique.
Zbierając moje wrażenia w jedno zdanie: Hydroblur to nawilżający krem dla cer normalnych oraz mieszanych, tłustych, świecących się, o matowym wykończeniu, nadający się jako baza pod makijaż.
Cena: 69 zł za 30 ml, 95 zł za 50 ml.
Cała seria Pep-Start ma 4 produkty: 2 kremy do twarzy, krem pod oczy i peelingujący żel do oczyszczania twarzy.
Super byłoby, gdyby nastolatki było stać na taki kosmetyk.
Dla mnie ten krem jest idealną bazą pod makijaż, bo jest matowy dokładnie jak piszesz.
Kupiłam, mam! Skorzystałam z Black Friday. Będzie w przyszłym tygodniu. Dzięki za recenzję, bo rzeczywiście nie ma ich za wiele w necie.
Dzięki za tę recenzję. Nie widziałam wiele opinii o tym kremie jeszcze.