Figa z kremu, czyli krem do twarzy Mokosh

Wygładzający figowy krem do twarzy Mokosh jest już na rynku od jakiegoś czasu, ale ja dopiero niedawno kupiłam pierwsze opakowanie na próbę. To krem do codziennej pielęgnacji cery na bazie roślinnych ekstraktów.

Mokosh to wszystko, co lubię w kosmetykach. Prosty słoiczek z zakrętką, minimalistyczny font na opakowaniu – bez zbędnych ozdobników. W dodatku to polska marka, która dba o naturalne składy swoich kosmetyków. Pierwsze wrażenia są więc bardzo udane. Ale nie dla opakowania kupuje się krem. Co jest w środku i jak działa?

W składzie znajdują się „olej z baobabu, który działa przeciwzapalnie i regenerująco w różnych warstwach naskórka, olej arganowy o silnym działaniu nawilżającym i odmładzającym, olej jojoba, który zmiękcza skórę i odbudowuje jej płaszcz hydrolipidowy. Dodatkowo aktywnie działające naturalne ekstrakty z figi, lnu i bawełny oraz kompleks AQUAXYL™ z naturalnym ksylitolem nawilżają, rozświetlają, odżywiają skórę oraz chronią przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych i wolnych rodników.” Tak producent opisuje swój wyrób. A co ja mam do powiedzenia?

https://www.instagram.com/p/BtX9L6wAL_M

Krem ma lekką konsystencję choć czuć, że jest gęsty. Gładko i przyjemnie się rozprowadza, szybko się wchłania. Pozostawia na skórze cieniutką, komfortową warstewkę. Nadaje skórze blask, ale nie błysk. Nie lepi się. Jest wydajny.

Krem ma intensywny zapach, który budzi kontrowersje. Ja go lubię, ale nie mogę powiedzieć, że za nim przepadam.

Figowy krem bardzo dobrze odżywia. Po zastosowaniu kremu skóra jest sprężysta i wygląda na nawilżoną. To na pewno produkt dający komfort. Jego działanie jest trwałe, nie wymaga ponownej aplikacji po jakimś czasie.

Raz na czas zdarza się jednak, że moja twarz się czerwieni po zastosowaniu kremu. Ponieważ nie dzieje się to przy każdej aplikacji. obwiniać mogę za ten stan inne czynniki. Gdy jednak moja cera nie jest nadwrażliwa, bardzo lubię tę figową miękkość skóry.

Cena: 140 zł za 60 ml, 45 zł za 15 ml

Komentarzy: 2

  1. 22 lutego 2019 / 14:20

    Mam dokładnie tej samej pojemności krem malinowy i ma przecudowny zapach. Szkoda tylko, że Mokosh jest dość drogi…

    • Zalotka.pl
      Autor
      23 lutego 2019 / 08:50

      Ten malinowy jest następny na liście do wypróbowania. Ceny kosmetyków są bardzo różne. Mokosh należy do marek bardziej premium.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.