Polskie kremy do cery naczynkowej: Ruby Vine Bartos i Red Off Eva

Bartos Ruby Vine Eva Red Off

Cera naczynkowa może być: sucha, wrażliwa, reaktywna, mieszana a nawet tłusta. Dobór kremu wzmacniającego, który jednocześnie dogada się ze skórą sprawia mi od pewnego czasu spory kłopot. Wśród wielu kremów udało mi się wyłuskać dwa dobre produkty „made in Poland”. 

Krem-maska na noc Red Off

Pierwszy z nich to drogeryjny przeciwzmarszczkowy krem-maska na noc z serii Eva Red Off. To jest krem, który ma wszystko, czego potrzebuje moja skóra. Uwielbiam nocne kremy-maski, ale nie znoszę budzić się rano z uczuciem ciężkości na skórze. Ten krem nie jest tłustym mazidłem, ale przyzwoicie nawilżającą i szybko wchłaniającą się maseczką. Przede wszystkim jednak koi moje rumieńce. I za to jestem mu wdzięczna.

Kosmetyk jest przeznaczony do cery naczynkowej, z trądzikiem różowatym, zaczerwienionej. Nie podrażnia mojej skłonnej do czerwienia się skóry. Widocznie łagodzi rumieńce. Nawilża przyzwoicie. Wspomagam się kwasem hialuronowym lub olejowym serum, ale za to ukojenie skóry wybaczam mu średnie nawilżanie.

Opakowanie z pompką jest wygodne. Podoba mi się także estetyka graficzna tej serii. Róż zupełnie jak mój zalotkowy ;-)

Co w środku? Trokserutyna, która działa osłonowo na ściany naczyń włosowatych zwiększając przy tym poziom ich elastyczności. Podobne działania ma ekstrakt z kasztanowca – często spotykany w kremach do nóg z problemem popękanych naczynek. Ponadto jest tu ekstrakt z mięty meksykańskiej ponoć odpowiedzialnej za niwelowanie zaczerwieniania. Jeśli to sprawka tej mięty, to powiem, że działa. Są tu jeszcze: mocznik, kwas hialuronowy, witamina PP.

Krem – mimo bycia maską – ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, delikatnie i ulotnie pachnie. Stosuję go na noc, ale także i na dzień. Pod makijażem zachowuje się bardzo dobrze.

Cena: 30 zł za 50 ml

Ruby Vine na naczynka, trądzik i zaczerwienienia

Drugim znaleziskiem jest bogaty krem do cery naczyniowej, normalnej i z tendencją do przetłuszczania Bartos Ruby Vine. Bartos to dla odmiany młoda polska marka, która w ofercie ma obecnie 4 produkty: 2 kremy, płyn micelarny i dezodorant.

Ruby Vine ma działanie „rozjaśniające, wzmacniające i poprawiające kondycję skóry”. Jest to produkt także o działaniu matującym. Krem jest produktem wegańskim i w 100% naturalnym – jak czytamy na opakowaniu. Ma fajne opakowanie typu air-less. Działa jak pompka, lecz tutaj ugina się całe wieczko, a produkt wydostaje się na zewnątrz przez dziurę w środku wieczka. Całe opakowanie to plastikowy, ciężki słoik. Zdecydowanie z tych dobrze wykonanych.

Krem zawiera witaminę C, kwas hialuronowy oraz wyciągi z liści czerwonego wina, kocanki piaskowej i lukrecji. A więc składniki znane ze swoich właściwości dla cer naczyniowych, a także trądzikowych (kocanka). Poza tym w składzie znajdziemy sok z liści aloesu (zamiast wody), olej arganowy, monoi (olej otrzymywany w procesie macerowanie kwiatów gardenii), wosk z oliwek. Nie ma tu „oleju mineralnego, parabenów, phenoxyethanolu”.

Krem nie jest perfumowany. I tu mam niejaki zgrzyt, gdyż krem dziwnie pachnie. To oczywiście subiektywne odczucie. Jednak przy całym jego składzie i właściwościach ten zapach przeszkadza mi bardzo, bo do delikatnych nie należy. Teraz krem stosuję na noc i chyba nie udałoby mi się przyzwyczaić do tej woni za dnia.  Cieszę się więc, że moja skóra korzysta z niego w ten sposób.

Konsystencja kremu jest bogata, choć nie jest to ciężki, gęsty czy tłusty produkt. Najlepiej nakładać krem małymi porcjami na skórę i lekko wklepać. Kosmetyk potrzebuje chwili, aby się wchłonąć. Nałożony grubszą warstwą zastyga na buzi.

Tuż po nałożeniu cera jest miękka i sprężysta, ale się nie świeci. Krem jest delikatnie wyczuwalny na buzi, a dopóki się nie wchłonie zupełnie jest także nieco lepki.

Nadaje się pod makijaż i dobrze współgra z podkładem. Jak wspomniałam wyżej, ze względu na zapach lubię stosować go na noc. Rano buzia jest odżywiona jak po maseczce.

Cena: 139 zł za 50 ml

Komentarzy: 2

  1. Babetka
    26 października 2018 / 18:57

    Gdzie można dostać te kremy?

    • Zalotka.pl
      Autor
      30 października 2018 / 23:00

      Ja kupiłam przez internet w sklepie Pollena Ewa. Obok mnie jest tylko Rossmann z okrojonym asortymentem. Do innych miejsc jest zbyt daleko i trzeba organizować wyprawę. ;-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.