Moja babcia zawsze mówi, że prawdziwie zadbaną kobietę poznać po dłoniach. Moje skórki i paznokcie wystawiają mi jak najgorszą opinię. Szczęśliwie znalazłam na nie sposób.
Miesiąc temu po remoncie i przeprowadzce paznokcie się połamały, skórki wysuszyły. W tak złym stanie nie były nigdy – dość powiedzieć, że rozdwoiły się wszystkie paznokcie u rąk. Przetestowałam nową odżywkę – nomen omen – Regenerum. Ma postać oliwki w tubce z aplikatorem-pędzelkiem. A w środku same dobre i dobrze znane składniki: olejki z orzeszków makadamia, pestek winogron, migdałów, cytrynowy a także witaminy A i E. Nic, czego kosmetologia nie znałaby już wcześniej, ale przecież wiadomo, że proste rozwiązania są najlepsze.
Wielkim plusem odżywki-serum jest opakowanie. Poręczną i szczelną tubę można zabrać do torebki i stosować produkt wedle potrzeb kilka razy dziennie. Łatwo się wchłania, nie jest tłusta, od razu widocznie poprawia stan skórek i paznokci.
Regenerum, dobry krem, bawełniane rękawiczki na noc, wizyta u spa-manikirzystki i nikt już nie pozna, że dwa tygodnie temu pakowałam dobytek w kartony, przenosiłam, wnosiłam, rozpakowywałam i upychałam.
Cena: ok 15 zł za 5 ml