Największe katastrofy

Mylić może się każdy, ważne by mieć tego świadomośc i dążyć do perfekcji. Gorzej jeśli tkwimy w błędzie, a nikt z „życzliwych” nie pospieszy nam z pomocą – wtedy łatwo uznać dramatyczna pomyłkę za szczyt smaku i elegancji. Cóż, wtedy nawet Pierwsza Dama i jej instrukcja jedzenia bezy nie pomogą…. :-)

Poniżej luźna lista osobista największych katastrof, jakie kobieta może sobie zafundować, będąc jednocześnie przekonaną, że o siebie dba:

1. Wyskubane brwi

Cienka kreska w miejscu brwi, gdzie teraz rosną pojedyncze włoski… Brr… Nikomu w tym nie jest ładnie. Badania terenowe jasno pokazują, że zatrzęsienie „wydepilowanych” panien, to już epidemia. Może jakieś pogadanki na lekcjach trzeba urządzić?

Najgorsze, że zapuszczenie brwi wymaga czasu i samozaparcia, by nie chwycić pęsety. Makijażyści radzą, by hodowane włoski przykrywać warstwą korektora, dopóki nie osiągną odpowiedniej długości.

O brwiach idealnych Zalotka pisała tutaj.

2. Czarne usta

Ciemnobrązowe, fioletowe, purpurowe czy czarne szminki dodają lat. A ciemna konturówka wokół jasnego błyszczyka… Aaaa!

Jeśli już musisz użyć ciemnej pomadki, staraj się wybrać błyszczącą – będzie równie ciemna, ale nie nada twarzy upiornego wyrazu.

3. Sztywne granice

Nieroztarte smugi podkładu mogą się zdarzyć każdemu – po dobiegnięciu do przystanku, już w autobusie wystarczy dyskretne spojrzenie w lusterko i wiemy, gdzie poprawić. Gorzej, jeśli efekt jest zamierzony – cała twarz szczelnie pokryta podkładem, a pod brodą widać wyraźną granicę między tym, co naturalne, a tym, co sztuczne. Podkład należy rozetrzeć aż na szyję, a nawet dalej za dekolt. Najlepiej po nałożeniu podkładu rozetrzeć granice lateksową gąbeczką.

4. Doklejona twarz

Kolor twarzy znacząco różni się od koloru skóry dekoltu, dłoni czy nóg – to się zdarza każdemu. Warto mieć szczerą przyjaciółkę albo zorientowanego w tych sparwach chłopaka – tylko oni powiedzą: „tak, wyglądasz, jakbyś miała obcą, doklejoną twarz”.

Dlaczego tak się dzieje? Każdy podkład utlenia się w ciągu dnia, z powodu potu, jaki skóra wytwarzać musi. Aby temu zaradzić, najlepiej w ciągu dnia nałożyć na twarz puder transparentny albo wybierać jaśniejszy podkład.

Drugi powód może być taki, że podkład kupiony zimą nie pasuje do opalonej w wakacje skóry. Rozwiązanie: trzeba mieć przynajmniej dwa podkłady.

O dobieraniu podkładu Zalotka pisała tutaj.

5. Co za dużo, to niezdrowo

Paleta cieni do powiek, eyeliner, konturówka do ust, pomadka, błyszczyk, podkład, korektor, puder, bronzer, shimmer, róż – te wszystkie kosmetyki można mieć, ale nie można ich używać naraz. Nigdy!

Nie ma potrzeby skupiania takiej samej uwagi jednocześnie i na ustach, i na oczach, i na policzkach. Wybierz: malujesz smoky eye, to usta pociągnij cielistym błyszczykiem, stawiasz na krwistą czerwień na ustach, zostaw świeżą twarz (minimalna ilość podkładu, dwa razy się zastanów nad bronzerem, ledwie widoczne muśnięcie różem) a oczy wymaluj jedynie maskarą.

6. Oczy pandy

Tusz do rzęs odbity na dolnej powiece, grudki na rzęsach – to dowód na to, że albo mamy tendencję do przywiązywania się do kosmetyków dłużej niż potrzeba, albo trzeba zmienić tusz na ten z lepszymi składnikami.

Jeśli w ciągu dnia makijaż przekształca się w oko pandy, wówczas najlepiej wymienić maskarę wodooprną (water resistance) albo wodoodporną (waterproof).

Czytaj wpisy: Sztuczki z maskarą oraz Reanimacja maskary?!

7. Choinka

Cień z brokatem, puder z brokatem, błyszczyk z brokatem – to elementy makijażu małych dziewczynek, choć małe dziewczynki nie powinny się malować.

Brokat w codziennym makijażu to zaprzeczenie funkcji codzienngeo makijażu, który nie może być przebraniem.

Jeśli swoją błyskotliwość musisz wyrażać błyszczeniem – postaw na drobinki złota w pudrze albo połyskliwe cienie do powiek.

8.”Jesteś spalona, mówię ci”

Zbyt dużo pudru brązującego może dać efekt nie tylko pomarańczowej karnacji, ale także… brudnej skóry!

Najlepiej poszukać bronzera, który nie jest zupełnie matowy, ale ma delikatne drobinki odbijające światło.

Pudrem brązującym delikatnie muskamy brodę, nos, czoło i kości policzkowe.

9. Niezadbana cera

Palenie, niedosypianie, niezmywanie makijażu przed pójściem spać, opalanie bez kremu z filtrem, brak nawilżania – podziękuj tylko sobie za krosty, placki suchej skóry, zmarszczki.

10. Dopisz w komentarzu :-)

Przeczytaj także wpis: Pomyśl, zanim…

Komentarzy: 63

  1. ninka
    18 maja 2010 / 15:42

    Cześć wszystkim! Mam pytanko do wszystkich kto zna na nie odpowiedź!
    Przychodzi facet do fryzjera a po strzyżeniu chce aby wygolić mu małą maszynką trzy kreski pionowe na brwiach??? Wiecie może co oznaczają te kreski??????

  2. aamidale
    24 stycznia 2010 / 18:13

    Wiadomo, jednemu wystarczy tusz za 5 złotych żeby podkreślić naturalnie piękne firanki, inne muszą się bardziej postarać..Pamiętajcie, drogie panie `niebazarowe`, że pielęgnacja nie zastąpi wam urody i kaprawe oczy czy olbrzymi nos pokryty Diorem nadal będą szpetne, a piękne oczy wymalowane tuszem z bazarku, pod warunkiem że umiejętnie będą przyciągać uwagę…
    Widać, któż tu jest zazdrosny – zazdrość to cecha kobiet, które same nie mają się czym popisać, uwierzcie mi. Cała sztuka w tym żeby dopasować odpowiednie, nie ze względu na cenę czy wygląd, ale ze względu na SKŁAD. Tylko to się liczy. Jestem alergiczką i nie wyobrażam sobie do pielęgnacji niczego innego niż Hipp, naturalna oliwa z winogron, czy domowy peeling kawowy. Nie jest sztuką wyrzucić górę pieniędzy na coś, czym wypaćkamy twarz i wyciągniemy dumne na ulicy przekręcajac metką do góry. Sztuką jest znaleźć kosmetyk dopasowany do siebie i nosić go umiejętnie, także czuć się w nim zadbaną. Takie rzeczy nie zależą od portfela.
    Niektórym tutaj przyda się trochę inteligencji a przede wszystkim patriotyzmu – w tych sprawach nie potrafię mieć dystansu więc powiem wprost – polki brzydkie, hahaha. Jedźcie do anglii czy niemiec – poznać zaniedbanych ludzi.

  3. FlyWithMe
    13 stycznia 2010 / 16:15

    Uważam,że większość wypowiadających sie tu dziewczyn (kobiet) zbyt pochopnie ocenia innych,a w rzeczywistości dałabym sobie rękę odciąć,że ponad 50%z Was też nie umie o siebie dobrze zadbać (tak w 100%) – no chyba,że to właśnie Wy jesteście tymi „wypacykowanymi panienkami” , które cały dzień poświęcają na siedzenie w domu i szukanie w d…e dziury! I taka jest prawda drogie Paaanie…a gdybyście były rozsądne to wiedziałybyście,że nie każda kobieta może pozwolić sobie codziennie na domowe SPA. Oczywiście z niektórymi komentarzami mogę się zgodzić,ale większość z Was czepia się szczegółów! Gdybym ja miała patrzeć na to czy jakaś bezczelna pannica będzie gdzieś na mieście krytykować mój ubiór czy moje suche i popękane pięty latem to bym wogóle z domu nie wychodziła!!! Ludzie – nie dajmy się zwariować!!! Nie każdy ma czas na siedzenia dniami i nocami i dokładne piłowanie i malowanie paznokci itd. i nie każdy ma pięniądze na droższe kosmetyki. Wiadomo – trzeba dbać o siebie. Higiena to podstawa,ale nie mając czasu nie będę spóźniała się do pracy bo muszę sobie skórki wyciąć!!! bo jakaś pindolinda będzie mnie za to krytykować. Powiem więcej – w d…e to mam!!!

  4. FlyWithMe
    13 stycznia 2010 / 15:59

    Większość Waszych komentazry to porażka…

  5. nati86
    29 kwietnia 2009 / 16:16

    Najgorszą gafą jest zły dobór podkładu-takie jest moje zdanie-bardzo często zauwazam to u innych kobiet.Ale nie zapomnę nigdy koleżankii ze szkoły Sredniej która wogle nie miała pojecia o makijażu-wydawało jej się podk ład nakładamy tylko na twarz a nie wspmnę o tym ,ze był tak ciemny-ze z daleko mozna było zauwazyc jej jasną szyję…….i te nie wydepilowane brwi….brrrr tyle razy delikatnie dawałyśmy jej do zrozumienia ze powinna zmienic swój makijaz….ale niestety do dzisiaj wygląda tak samo-a od ukończenia szkoły minęło parę lat….jest teraz tyle możliwości i nie drogich zabiegów kosmetycznych-ale z niewiedzy kobieta robi z siebie potwora…..

  6. kajoja
    27 kwietnia 2009 / 19:06

    A ktoś tutaj napisał o tym, że blondynki nie mają tak dobrze jak brunetki bo mają jasną karnację oprawę oczów itd.. Ale moim zdaniem to teraz rzadkie widzieć naturalną blondynkę z jasną karnacją, taką naturalną. A co do tego, jak tu napisała jedna dziewczyna, że jest brunetką o jasne karnacji i jej z tym źle; Nie martw się bo jest wiele, aktorek na przyklad, hmm Anny Hatway nie wiem czy dobrze napisałam;) Ona jest brunetką o jasnej karnacji. Dbajmy o to co w nas naturalnie piękne o to co wyróżnia nas z tłumu. Ja zawsze się malowalam fluidem ale od dłuuższego czasu nie robię tego na co dzień bo po pierwsze jest lato prawie że;D a po drugie w zimę nie będę miała opalonej buźki ;) Oprócz solarium jest jeszcze słoneczko;D Ale cóż na starość potem te ”laleczki” będą cierpiały, że w wieku 40-stu lat nie dość , że zmarszki, to i żółta cera od solarium. A do tego brak włosów od rozjaśniaczy. A przecież 40-ści lat to młody wiek;)

  7. madi
    24 kwietnia 2009 / 12:05

    czarna gruba krecha na dolnej powiece, podowujaca, ze oko opada w dół

  8. Strzyga
    20 kwietnia 2009 / 16:24

    „Znajoma” od lat używa białej konturówki do obrysowania ust. Jest to gruba, biała i baaardzo niestarannie wykonana kreska, która tak przykuwa wzrok, że ciężko go oderwać. Niestety, ona czuje się w „tym” dobrze i atrakcyjnie, choć dla mnie, perfekcjonistki makijażowej jest to rażący błąd.

  9. Jadzia
    11 marca 2009 / 11:48

    Aguska nie wiem czy wiesz,ale nie wszystkie kobiety w Polsce stać na drogie ciuchy i kosmetyki.Nie wiem ile masz lat ,ale z Twojej wypowiedzi wynika,że jesteś młoda i albo masz kaskę od rodziców,albo oni Cię utrzymują,a Ty pracujesz sama na siebie.
    Kobiety,które mają rodzinę i dzieci też chcą się umalować i ładnie ubrać,ale nie mają tyle kasy co Ty!!!
    Czasami można się modnie,a co ważniejsze stylowo ubrać za niewielkie pieniądze.
    Tak samo jest z kosmetykami,to co tanie nie znaczy ,że jest gorsze.Nasze rodzime kosmetyki firmy Bell są tanie i moim zdaniem bardzo dobre.Mam już swoje lata i naprawdę wypróbowałam mnóstwo różnych kosmetyków i tych droższych i tanich.
    Na koniec moim zdaniem to trzeba zachować umiar,tak w makijażu ,jak i w ubiorze:)

  10. Men
    18 lutego 2009 / 08:38

    Ja to dobrze że jestem facetem…tapety podkłady pudry a potem …maszkara

  11. marta
    10 stycznia 2009 / 23:27

    Do dermatologa się raczej nei wybiorę bo jak swtierdził „nie ma już co mi przepisać” bo wszysttko o czym piszecie brzmi pięknie ale ja po przetestowaniu mam na wszystko alergię. Nawet na rzeczy dla alergików. I niemały problem z trądzikiem ;< Jakaś rada?

  12. Anonim
    10 stycznia 2009 / 23:25

    AGUSKA… Idź stąd albo daj dwie stówki bo mnie nie stać na takie turbo rzeczy o jakich wypisujesz w komentarzu.

  13. Pati
    29 grudnia 2008 / 19:41

    Aguska obrażasz sama siebie mówiąc tak na polki. ;/

    Mam do was pewne pytanie dotyczące mojego wielkiego kompleksu…
    Wiele czytałam na temat piegów, podobno dodają urody. Jednak mnie to nie przekonuje… Uważam, że szpecą.. Niestety ja je mam. Do tej pory używałam fluidu, aby je zamaskować, jednak postanowiłam zrezygnować. Jestem nastolatką, jednak nie mam trądziku, moja skóra jest w miarę czysta. Jak uważacie powinnam zrezygnować, czy dalej się maskować.? O wiele lepiej bym się czuła bez fluidu, jednak wstydzę się moich piegów. Czy potrzebnie???

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.