Dzieci pachną najpiękniej, gdy pachną sobą. Niestety szampon Baby Don’t Cry Paul Mitchell pachnie tak intensywnie i pudrowo, że całkiem zagłusza zapach włosów moich dzieci. Poza tym zawiera SLS już na drugim miejscu w składzie – to za wysoko. Nie czuję się kompetentna w analizowaniu składu ani ocenie, które składniki są dobre, a które nie. Jednak tak wysoka pozycja SLS w INCI zapala mi czerwoną lampkę.
Szampon dobrze się pieni, łatwo spłukuje, nie szczypie w oczy, ale dwa wspomniane minusy – zapach i SLS – sprawiają, że nie jest to szampon, którym będę myła włosy moich dzieciaków.
Cena: 15 zł za 100 ml, 39 zł za 300 ml, 49 zł za 500 ml, 85 zł za 1l do kupienia na miastowlosow.pl
Odżywka Taming Spray, która pachnie jak guma balonowa, ma bardzo dobry wpływ na ujarzmienie puszących się włosów moich dzieci. Dzięki odżywce włosy córki wreszcie się układają i nie plączą. Odżywka ma formę spray’u i nie trzeba jej spłukiwać.
Cena: 28 zł za 100ml, 36 zł za 250 ml do kupienia na miastowlosow.pl
Podsumowując – polecam odżywkę, nie polecam szamponu. Paul Mitchell pozostanie dla mnie marką produkującą świetną piankę i rewelacyjną serię Extra Body – szerzej o tych kosmetykach możesz przeczytać tutaj.
